Ebook "Małe cycki, chudy portfel, czyli w czym problem?" to siódma już publikacja Ryszarda Krupińskiego, znanego autora literatury z zakresu psychologii dążeń i samorealizacji. Jednak jest to pierwsza książka wydana pod pseudonimem "Adolf Chrystus". Motto i przesłanie tej pozycji - Zostań architektem swojego umysłu.
Zamysłem książki "Małe cycki, chudy portfel, czyli w czym problem?" są przekonania oraz próba przybliżenia Czytelnikowi ich siły rażenia na nasze życie. Ludzka świadomość (i podświadomość), w zasadzie w całej rozciągłości, to magazyn nazbieranych i wyprodukowanych przekonań, począwszy od gustów kulinarnych lub stosunku do owadów, kończąc na niezliczonych aspektach własnej osobowości, cech charakteru, moralności, … Opinie i oceny dotyczące innych ludzi, wnioski z doświadczeń emocjonalnych i społecznych, upodobania, preferencje, … - to wszystko razem stanowi zbiór milionów przekonań, które tworzą dla naszego umysłu swoisty komputerowy program działania. Różnimy się TYLKO i AŻ przekonaniami.
Przekonania, jakie posiadamy, opisują wszystko – rzeczywistość wewnętrzną – swoją psychikę i duchowość oraz zewnętrzną – innych ludzi, przedmioty, obiekty, wydarzenia, tradycje, rutynowe czynności, itp. Każdy człowiek, zakładając oczywiście pewien poziom intelektualnej, emocjonalnej i społecznej dojrzałości, zgromadził znaczną ilość informacji, z których ogrom stanowią jego osobiste przekonania. Można je nazwać inaczej sposobem myślenia danej osoby. I to czyni nas odmiennymi – każda osoba ma swój specyficzny sposób myślenia oparty na indywidualnej kompozycji przekonań. To czyni także świat relacji emocjonalnych i społecznych niezwykle barwnym, perfekcyjnie kolorowym, zawierającym wszystkie odcienie uczuć i postaw, zarówno złowrogą czerń, jak i niewinną biel, optymistyczną zieleń i krwawą czerwień. To przekonania i przeświadczenia sprawiają, że kochamy, zazdrościmy, wspieramy, walczymy, ufamy, upokarzamy, ratujemy, wykorzystujemy, niszczymy, zabijamy, …
Któregoś pięknego, wczesnojesiennego popołudnia bawiłem się z synem, chyba graliśmy w szachy. W pewnej chwili zapytał mnie, czym jest autosugestia. Nie wiem, skąd takie mądre słowo znalazło się w głowie 6-latka, pewnie usłyszał to w moich ustach, gdyż dzieci w tym wieku raczej nie stosują jeszcze takiej nomenklatury. Zacząłem więc objaśniać, od najprostszego ujęcia, po względnie skomplikowane jak na przedszkolaka. Coś z tego zrozumiał. Bawiąc się sytuacją, nauczyłem go wymyślonego na poczekaniu zwrotu ‘afirmacja psychoaktywna autosugestywna’ i namawiałem, aby objaśniał go następnego dnia swojej pani w przedszkolu. On zapomniał, ale co ważniejsze, dla mnie był to pomysł na kolejną książkę - tym razem o przekonaniach.
Ryszard Krupiński